Był nie jeden... Na prawde...
Płakałam przez jednego...
Płakałam przez drugiego...
Związki... I nagle... ,,On" był i mnie wspierał pomagał pocieszał doradzał... Po prostu był...
Udowodnił że był jest i bedzie nie od początku ale do końca... On mi pokazał ze są takie osoby które bedą przy tobie nie zależnie na to jaki jesteś co robisz czy kim jesteś... Kto cie kocha za to kim jesteś... A nie kogo udajesz...
Wiem, że "ty" to czytasz... Tak o tobie mowa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz